fbpx

Kto rano wstaje, temu…

 

Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Pomimo, że jestem niewierzący uważam, że w tym powiedzeniu jest więcej prawdy niż nam się pozornie wydaje. Chciałbym w tej lekcji skupić się na niezwykłej potędze porannych rytuałów oraz regularnego porannego wstawania. Jedną z głównych inspiracji do tego była książka “Potęga Poranka” Hala Elroda.

Hal Elrod wskazuje na niezwykle istotną różnicę pomiędzy dniem w “pośpiechu”, a dniem rozpoczętym w spokoju. Ilość stresu i rozczarowań w życiu jaką generuje taki schemat – zaspałem rano, jem w pośpiechu, toaleta w pośpiechu, w aucie w pośpiechu, do domu w pośpiechu, wszędzie spóźniony, zajmowanie się rodziną w pośpiechu, zasypiasz przygnębiony i rozstrojony i tak w kółko – to pewnik do przyszłej depresji, albo przynajmniej rozstroju nerwowego.

Niestety wiele osób budzi się rano i w sumie nie wie – dlaczego dzisiaj wstałem? Dlaczego się obudziłem? Po co się wygrzebywać z wygodnego posłania? Jeśli pierwsza rzecz jaką masz zrobić rano, czyli wstać, jest odkładana na później z satysfakcją, to jak to nastawia Cię do dalszej części dnia?

Chciałbym Cię przekonać do codziennego rytuału. Nawet jeśli nie przyświeca Ci na tą chwilę jakiś górnolotny życiowy cel chciałbym byś spróbował od dzisiaj zastosować się do tej instrukcji:

  • Ustaw budzik o 30 minut wcześniej niż zwykle się budzisz. Połóż go daleko od łóżka.
  • Gdy tylko zadzwoni, wstań, wyłącz go i zacznij dzień. Staraj się tych 30 minut nie przesiedzieć przysypiając na toalecie.
  • Pościel łóżko, chyba, że śpisz z partnerem, wówczas np. zrób sobie pierwszy śniadanie. Po czym jak partner wstanie – pościel łóżko

Rób tak przez najbliższe 7 dni. Skup się w szczególności na zaścieleniu łóżka, albo zamiennie – śniadaniu. Na spokojnie, bez pożaru i gonitwy. Zanotuj rezultaty.

Okazuje się, że poranek nastawia nas do całego dnia. Sam odczuwam ten efekt bardzo intensywnie jeśli np. mój malutki syn ma o poranku humor na stawianie oporu przed ubieraniem się, ucieka, nie daje się ujarzmić i ubrać do wyjścia – ten stres udziela się później na całą część dnia – zupełnie niepotrzebnie.

Z resztą jak sugeruje Hal Elrod i co sprawdziłem w praktyce – samo nastawienie do tego jak się obudzę jest kluczowe. To taka samospełniająca się przepowiednia – jeśli nastawimy się do tego, że się nie wyśpimy, że obudzimy się obolali i zmęczeni – to bardzo możliwe, że tak się stanie.

Jednak odejdźmy nieco od swobodnej dywagacji i sprawdźmy pięć zasad jak wstawać skutecznie rano.

  • Przed pójściem spać wyznacz sobie cel. To będzie Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu. Nawet jeśli ten cel to pościelenie łóżka. Choć oczywiście – jeśli sumiennie przerobiłeś kilka poprzednich ćwiczeń – będziesz mieć masę pomysłów na codzienne cele.
  • Ustaw budzik jak najdalej od siebie. O tym już pisałem, ale powtórzę. Budzik daleko, najlepiej na dystansie paru kroków bosymi stopami po zimnej podłodze. Nie daj sobie potencjału na kliknięcie drzemki.
  • Umyj zęby. Ja wiem, że większość z nas tak robi, ale trzeba to powiedzieć – nie ma nic bardziej budzącego niż wyraźny, ostry smak pasty do zębów w ustach. Opłucz twarz zimną wodą
  • Wypij szklankę wody. Albo dwie. Niektórzy dodają parę kropel soku z cytryny dla lepszego smaku i do pobudzenia soków trawiennych. Tak czy inaczej nie zapominaj o piciu wody rano. Często odwodnienie powoduje dodatkowe zmęczenie.
  • Załóż strój do ćwiczeń i przystąp do porannej gimnastyki. I choć zamiennie można zaproponować zimny prysznic – on też pobudza krążenie – lekki wysiłek rano to jest coś, co postawi Cię na nogi sto razy lepiej niż dowolna kawa.

Pilnuj też właściwej długości snu – ona będzie się różniła dla każdego, ale przedział między 6 i pół, do 8 i pół godziny to optimum dla każdego człowieka.

Dla osób, które opanowały podstawowy poranek mam poziom drugi tego wyzwania – czyli pobudkę o 5 rano. Dlaczego tak wcześnie? Bo wtedy wyrywamy z całego dnia przynajmniej godzinę niezakłóconego niczym czasu. To tak zwana Złota Godzina. Możemy zrobić to, czego sobie odmawialiśmy od bardzo długiego czasu, albo ciągle nie znajdowaliśmy właściwego momentu na rozpoczęcie. Ćwiczenia, jogging, siłownia, medytacja, zimny prysznic, nadrobienie maili, pisanie książki czy bloga – cokolwiek, co w trybie normalnego dnia przychodziło jako coś nie do zrobienia – w Złotej Godzinie masz całkowitą swobodę realizacji – wszyscy inni śpią. Ty pracujesz.

 

0
    0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pusty